„Uciekinierki” Ateneum

2021 Teatr Ateneum w Warszawie, w rolach głównych: Magdalena Zawadzka i Sylwia Zmitrowicz prapremiera polska

roman-soroczynski-teatralne-przyspieszenie

guldapoleca_ Uciekinierki _ e-teatr.pl

Lekko, zabawnie, wakacyjnie _ e-teatr.pl2021, Pierre Palmade & Christophe Duthuron, „Uciekinierki (Les Fugeuses)”, Teatr Ateneum w Warszawie, w rolach głównych: Magdalena Zawadzka i Sylwia Zmitrowicz prapremiera polska

Ucieczka przed siebie
„Uciekinierki” – aut. Pierre Palmade, Christophe Duthuron – reż. Wojciech Adamczyk – Teatr Ateneum

Francuski spektakl ,,Uciekinierki” autorstwa Pierre’a Palmade i Christophe’a Duthuron prezentowany na
deskach Teatru Ateneum, to ważna historia opowiadająca o kobiecych doświadczeniach i emocjach.
Współczesny świat lubi pośpiech, który prowadzi do przewartościowania wielu spraw, zmiany tradycji i obyczajów, a także
obowiązujących ról społecznych. Zmieniają się także oczekiwania wobec kobiet. Kobiety z natury lubią dbać o innych, a ich myśli
zaprzątają poczynania bliskich im osób. To piękna strona kobiecej kondycji, jednak zdarza się również, że zapominają o sobie. Czasami ich dbanie o
innych realizowane jest kosztem ich samych. W skrajnych przypadkach kobiety rezygnują z siebie – ze swojego własnego świata marzeń, wielu pasji,
czy życiowych planów, aby zadowolić innych. Choć intencje czyste, a cel szlachetny, taka postawa z czasem może wywoływać frustracje.
Nagromadzone emocje – często ze sobą sprzeczne – kumulują się i wcześniej, czy później może dojść do wybuchu.
Przykładem tego jest ucieczka Margot, która z nadmiaru obowiązków postanawia opuścić kochającą rodzinę i rozpocząć życie na nowo. Mimo z pozoru
udanego życia rodzinnego, po wielu wspólnych latach czuje się niespełniona i zmęczona. Szuka wytchnienia i nowej życiowej drogi. Tak się składa, że
jej ścieżki przecinają się z Claude, brawurowo uciekającą z domu starców. Nie zadowala jej fakt, że co miesiąc zdobywa zaszczytne tytuły w
organizowanych przez ośrodek plebiscytach, ani to, że cieszy się sympatią i uznaniem współtowarzyszy i personelu. Jest znużona ciągłą rutyną i
stagnacją, a całą sprawę pogarsza rosnący żal do syna, który jej zdaniem porzucił ją na stare lata.
Nie myślcie jednak, że kobiety stały się bezbronne w tej sytuacji. Ich silne charaktery, to tarcza ochronna na przeciwności losu, a ich zdystansowana
postawa pomaga im iść naprzód. Co ciekawe, obie reagują dość cynicznie na problemy swojej nowej towarzyszki, trywializując je i uznając za
przesadzone. Do czego to prowadzi? O tym dowiecie się podczas oglądania spektaklu reżyserowanego przez Wojciecha Adamczyka.
Byłam zachwycona grą aktorską Magdaleny Zawadzkiej i Sylwii Zmitrowicz, które potrafią przykuć uwagę widowni swoją charyzmą i umiejętnościami
aktorskimi. Nieczęsto zdarzają się przedstawienia, podczas których dwie osoby robią całą robotę i utrzymują uwagę widza aż do samego finału.
Jeżeli chodzi o efekty specjalne, warto wspomnieć o ciągle zmieniającej się pięknej scenografii autorstwa Katarzyny Adamczyk i zaskakujących
wrażeniach dźwiękowych w postaci echa, które odpowiada bohaterce podczas jej dramatycznej przemowy na moście.
Zwięzła formuła, piękne kostiumy i charakteryzacja. Wartka akcja, a do tego duża dawka poczucia humoru, to pomysł na poprawę nastroju i
wyjątkowy wieczór. Widowisko – tak jak przewidywałam – zakończyło się owacjami na stojąco.
Maja Zalewska
Dziennik Teatralny Olsztyn
21 kwietnia 2023

W pewnym wieku trzeba mieć przywileje
„Uciekinierki” Pierre’a Palmade i Christophe’a Duthurona w reż. Wojciecha Adamczyka w Teatrze
Ateneum w Warszawie.
Pisze Magdalena Hierowska w Teatrze dla Wszystkich.
Przypadkowe spotkanie, strach przed
nieznanym i wewnętrzna pokuta dnia
codziennego spowodowała, że wspólna
podróż, pełna wyboistych zwrotów akcji,
zamieniła się w przygodę życia. Odwaga
koresponduje z szaleństwem, słowo z
czynem, niepamięć o monotonnym
schemacie myśli i obyczajów wyznacza
szlak. Claude (Magdalena Zawadzka)
zabiera Margot (Sylwia Zmitrowicz) w
podróż, której celem jest świadome odkrywanie utajonych potencjałów. Odległa staje się rozpacz i
tęsknota za światem wyznaczającym rytm przeszłości.
„Uciekinierki” Pierre’a Palmade i Christophe’a Duthurona. w tłumaczeniu Barbary Grzegorzewskiej,
na scenie Teatru Ateneum zaiskrzyły pełnią komediowej formy. Przejrzystość akcji w reżyserii
Wojciecha Adamczyka zaskakiwała powabnością humoru i błyskotliwą narracją. Specyficzny
wizualny koloryt trafił w punkt fundamentalnego pytania – co zrobić ze strachem przed
upływającym czasem, który każdego dnia znika? Tak, jak zmieniały się sceny z życia bohaterek,
zmieniała się scenografia. Tworzyła umowne tło do przemyśleń kobiet walczących z
zapomnieniem.
Bez wątpienia utwór nie miałby szansy wybrzmieć w pełni, gdyby nie znakomita gra aktorska.
Przejrzysty gest, kąśliwe interpretacje, sarkastyczne słowotoki, a to wszystko w uroczej historii o
rodzącej się przyjaźni między dwiema kobietami. Claude ucieka przed samotnością w domu
spokojnej starości, choć tryska energią nastolatki. Margot ucieka przed samotnością, która okradła
ją z godności. Widzi, że jej życie straci jakikolwiek sens, jeśli przestanie być potrzebna bliskim.
Czuje, że do utraty tchu poświęcała się rodzinie zapominając o swoim szczęściu, a skrawki
przeszłości, które skrzętnie chowa w walizkach są już w oczach Claude tylko niepotrzebnymi
rupieciami, których należy się pozbyć.
W ten sposób w mdławym świetle przydrożnej latarni rozświetliła się opowieść o porywistych
sercach kobiet, pragnących doświadczać. Przypadkowość nadaje rytm tej historii. Kobiety
zaskakują się wzajemnie, tworząc nieprzewidywalnie rozwijającą się akcję. Obrazy zmieniają się
szybko, tak jak upływający czas pozbawia tchu bohaterki. One chcą przeżyć jak najwięcej w
możliwie najkrótszym czasie. Inspirują się wzajemnie do czynów szalonych, ale ich relacja jest
pełna wzajemnego krytycyzmu.
Z pozoru lekkie i zabawne perypetie tytułowych uciekinierek nie są pozbawione głębokiego sensu.
Konfrontacja czasu z rzeczywistością w znakomity sposób uwypukla rola Claude, która niczym
ekstrawagancka królowa dobrego smaku zaraża pozytywną energią. Jej znakomity kunszt słowa i
siarczysty żart nie pozwolił zagubionej Margot uciekać bez celu. Dzięki Claude, Margot zrozumiała,
że chce egzystować na rozstaju dróg, które prowadzą w zakamarki snów o spełnionym i
szczęśliwym życiu. Przy Claude nie ma chwili wytchnienia, jest świadoma swej postawy i
konsekwentnie realizuje swój plan. Uświadamia swojej zagubionej towarzyszce, że w pewnym
wieku należy mieć przywileje, by z szacunkiem i słuszną powagą traktować siebie. Dla Claude tym
przywilejem jest czas, który stał się również dla obu bohaterek metronomem życia odliczającym
wspólnie spędzone intensywne chwile, w których rutyna nie istnieje.
Tytuł oryginalny
W pewnym wieku trzeba mieć przywileje
Źródło:
Teatr dla Wszystkich
Autor:
Magdalena Hierowska
Data publikacji oryginału:
04.04.2022