WYWIAD

Przegląd

VII 2002

Przegląd, VII 2002

WOJCIECH ADAMCZYK, aktor, wybitny reżyser, przygotowuje przedstawienia dla najlepszych teatrów warszawskich.

Oswajam się powoli.

1. Kiedy Pan zrozumiał, że jest już dorosły?
Kiedy w niedzielny poranek wszedł do kuchni wyższy ode mnie (194 cm) młody mężczyzna w piżamie, zaszurał klapkami nr 49 i zaspanym barytonem zapytał: „Już wstałeś, tato?”
2. Jakie wspomnienie z dzieciństwa Pana prześladuje?
– Nie wspomnienie, tylko sny: koszmarne remaki, w niezmienionej scenografii, kostiumach, bez większych odstępstw w fabule (są tylko korekty obsadowe). Co jakiś czas powracają i wywierają silne wrażenie jak wtedy, gdy miałem pięć, sześć lat.
3. Czy płakał Pan kiedyś z miłości?
– Kilkakrotnie, ze szczęścia… i wprost przeciwnie. Pierwszy raz w I klasie liceum. Nie mogłem przyjść punktualnie na prywatkę, ponieważ miałem popołudniowe zajęcia w szkole muzycznej. Kiedy wreszcie dołączyłem do towarzystwa, dziewczyna, w której się durzyłem, siedziała na kolanach innego i całowała go namiętnie.
4. Co ostatnio najbardziej wyprowadziło Pana z równowagi?
– Chamstwo, głupota, cynizm, pazerność – w życiu publicznym; w kulturze – zalew tandety i amatorszczyzny.
5. Czy ma Pan taką osobę, której nigdy nie wybaczył?
– Kilka. Niech się mają na baczności…
6. Czego ma Pan za dużo?.
– Pokory.
7. W życiu nie ma nic lepszego niż…
– …przyznanie rozumowi wiodącej roli i pojednanie się z sa­mym sobą.
8. Brak mi pewności siebie, kiedy…
– …mam premierę, spotykam piękną kobietę, słucham „Lacrimosy” Mozarta.
9. Starość to…
– …coś, co poznam, gdy nadejdzie. Na razie: bez komentarza.
10. Czym jest dla Pana fresk Leonarda da Vinci „Ostatnia wieczerza”?
– Melancholijnym symbolem rozczarowania. Oto sztandarowy twórca optymistycznie antropocentrycznej epoki utrwala moment ustanowienia najważniejszego dla cywilizacji europejskiej obrzędu religijnego – i 500 lat później to dzieło niszczeje właśnie wskutek częstokroć nieprzemyślanej, rozbuchanej działalności człowieka, który postanowił czynić naturę sobie poddaną.
11. Przed jaka pokusą nie jest Pan w stanie się wybronić?
– Przed pokusą marzeń.
12. Z kim chciałby Pan zjeść uroczystą kolację?
– Z nikim. Zdecydowanie preferuję mniej ostentacyjne wieczorne ucztowanie: w dyskretnym, nastrojowym miejscu…
13. Praca, jakiej by się Pan nigdy nie podjął?
– W rzeźni, przy taśmie, na cmentarzu.
14. Od kogo nauczył się Pan najwięcej?
– Jeszcze nie wiem: ciągle się uczę i ciągle poszerza się obszar mojej niewiedzy.
15. Czy lubi Pan wyobrażać sobie, co by Pan zrobił, gdyby ponownie mógł przeżyć swoje życie?
– Nie, bo prawdopodobnie potoczyłoby się tak samo. A błędy popełniamy zawsze – nie te, to inne.
16. Czy był Pan kiedyś u wróżki?
– Nie, ale dość dawno temu znajoma postawiła mi tarota. Byłem zszokowany, gdy wyczytała w kartach fakty z mojej przeszłości, o których w racjonalny sposób nie miała szansy się dowiedzieć. Ale nie dlatego unikam wróżek… wolę wierzyć, że przyszłość jest zagadką i zależy tylko ode mnie.
17. Czy ściska Pana w gardle, gdy słyszy Pan narodowy hymn Polski?
– Nie zawsze. Ostatnio wiele osób i instytucji nadużywa narodowych symboli.
18. Czy czuje się Pan duszą towarzystwa?
– Rzadko – jako astrologiczny Rak powoli oswajam się z otoczeniem.
19. Jak się Pan zachowa, gdy ktoś obcy zostawi Pana na chwilę samego w swoim pokoju, w którym na biurku leży otwarta książka lub notatki o tej książce? Przerzuci Pan kartki?
– Do cudzych notatek nie zaglądam z zasady, ale na okładkę książki pewnie zerknę.
20. Jakim chciałby Pan pozostać w pamięci przyjaciół?
– Wartym wspominania.