WYWIAD

Świat Seriali

21 VII 2008

Świat Seriali, 21 VII 2008

Warto wiedzieć!
Wojciech Adamczyk – Akademię Teatralną w Warszawie kończył… dwukrotnie. Wydział aktorski w 1982 roku, natomiast reżyserię – 5 lat później. Jako aktor zagrał tylko raz, w „Godzinie W” (1979r.).
Co to jest Mensa?
To międzynarodowe stowarzyszenie, do którego należą osoby z najwyższym ilorazem inteligencji (IQ), kwalifikujących się do górnych dwóch procent populacji.
Jego założycielami są dwaj prawnicy: Australijczyk Roland Berril i Brytyjczyk dr Lancelot Lionel Ware. Zalążek organizacji powstał w 1946 roku. W Polsce jest obecna od 1996 roku. Statut Mensy stawia stowarzyszeniu trzy cele: „Odkrywanie i pielęgnowanie inteligencji człowieka dla dobra ludzkości, popieranie badań naukowych określających charakter, rodzaj oraz zastosowanie ludzkiej inteligencji, a także stwarzanie dla swoich członków korzystnego środowiska intelektualnego”.
Kamera, akcja… Ranczo!
Prawdopodobnie jest jedynym reżyserem serialowym w Polsce, który należy do Stowarzyszenia Mensy, zrzeszającej osoby z najwyższym współczynnikiem ilorazu inteligencji. Ma legitymację z nr. 1.
Nie wnikam, dlaczego zostałem zarejestrowany jako pierwszy członek Mensy w Polsce – mówi Wojciech Adamczyk. – Nie chcę, żeby przy okazji całą legendę szlag trafił.
Strzał w dziesiątkę
Wojciech Adamczyk przystąpił do testu na inteligencję w 1996 roku – pierwszego organizowanego w Polsce. Zobaczył ogłoszenie w gazecie i postanowił pójść do auli Uniwersytetu Warszawskiego, by się sprawdzić. Jak pokazał czas, świetnie sobie poradził. – Nie pamiętam, jaki wtedy dokładnie osiągnąłem wynik – mówi. – O ile mnie pamięć nie myli, oscylował on między 140 a 160 i wystarczył, bym został przyjęty do Mensy. Członkostwo w tym stowarzyszeniu nie łączy się z żadnymi przywilejami, ale przyznaję, że masuje ego!
Reżyser „Rancza” musiał uzyskać powyżej 148 punktów w skali Cattela, bo to minimalny wynik, który upoważnia do odebrania legitymacji członkowskiej stowarzyszenia. A to trudna sztuka. Przez polską Mensę przewinęło się zaledwie kilka tysięcy ludzi, a regularnie składki płaci jedynie kilkuset…
Dbać o inteligencję
Jak Wojciech Adamczyk dba o swoją ponadprzeciętną inteligencję? – Bardzo dużo czytam – wyjawia.
– Literaturę piękną, książki o sztuce, teatrze, filmie i historii, która jest moim zdecydowanie największym konikiem. Mój ulubiony okres w dziejach Polski to XV – XVII wiek. Nasza ojczyzna była wtedy wielka, ale równocześnie pojawiały się już zalążki jej późniejszej słabości.
Reżyser, mimo że wkroczyliśmy do ery Internetu, nie gardzi prasą i czyta dzienniki oraz tygodniki opinii – „Politykę”, „Wprost” i „Newsweek”.
Jak mówi, na pewno nie zrezygnuje z nich i książek, bo uwielbia… zapach farby drukarskiej.
Książki się wącha?
– Gdy kupuję nową powieść czy album, od razu je wącham – zdradza. – To jedna z największych przyjemności z tym związanych. Zapach farby drukarskiej pozwala nawiązać intymny kontakt z książką, która jest trochę jak kobieta. Trzeba wiedzieć gdzie i jak ją czytać. Wydaje mi się, że to w pewnym sensie pozwala więcej z niej zrozumieć.
Wojciech Adamczyk fascynuje się także fotografią.
– Każde zdjęcie jest jak opowiadanie – mówi z błyskiem w oku. – To zapis sekundy, czasami przypadkowy, innym razem – jak w przypadku zdjęć reporterskich – lekko komponowany, który jest niezwykle bogaty w znaczeniu. Trzeba długo przypatrywać się fotografii, by uchwycić choćby ich część.
Zapytany, czy wysoki iloraz inteligencji pomaga w pracy na planie, w relacjach z aktorami – reżyser lekko się uśmiecha i po chwili odpowiada: „Na pewno mi nie przeszkadza”.
Aut. Kuba Zajkowski

Szczęściary na planie
Natalia Strzałek (16 lat) z Siedlec i 17-letnia Magdalena Stelmaszyk z Podciernia przekonały się, że warto mieć dobre serce. Wsparły remont zabytkowego kościoła w Jeruzalu, a w nagrodę dostały role w „Ranczu”.
Podczas uroczystości odpustowej ku czci Św. Wojciecha, która odbyła się 21 kwietnia w serialowych Wilkowyjach, można było wylicytować rolę kobiecą i męską. Ostatecznie, po niezwykle zaciętej walce, Natalia zapłaciła 1300, a Magdalena 800 złotych. Zagrają fanki Pietrka (Piotr Pręgowski), który w nowych odcinkach rozpocznie karierę muzyczną. – Trochę się denerwowałam – przyznaje Natalia Strzałek. – Nie dość, ze pierwszy raz stałam przed kamerą, to jeszcze scena, w której całuję Piotra Pręgowskiego, była kilka razy powtarzana…
Mimo debiutanckiej tremy, dziewczyny wykazały się dużym profesjonalizmem. Nic dziwnego, obie zamierzają zdawać do Akademii Teatralnej w Warszawie. Magdalena Stelmaszyk już poczyniła pierwsze kroki w tym kierunku. Uczy się w jednym z warszawskich liceów w klasie o profilu teatralnym.